niedziela, 28 października 2012

UMRZYJ TERAZ!

Czasem bywa tak, że właściciel chciałby widzieć w swoim zwierzęciu coś więcej niż towarzysza niedoli na ziemskim padole (Lola oczywiście należy do tej grupy właścicieli i uważa, że jej kot jest zupełnie wyjątkowy). Czasem bywa tak, że właściciel pragnie dostrzec w swoim zwierzęciu talent w jakiejś dziedzinie. A Lola oczywiście należy do tej grupy właścicieli i pragnęła z całego serca aby Frodo P. został gwiazdą telewizji, występując w polskich serialach jako etatowy kot. Po niedługim czasie od kociej przeprowadzki okazało się jednak, że Frodo P. ani myśli przejawiać jakichkolwiek śladów talentu aktorskiego, przeciwnie, postanowił wpisać się w nurt "polskich aktorów młodego pokolenia" i uparcie kreuje się na aktora jednej miny. Miny "UMRZYJ TERAZ". 
Jest to mina, którą Frodo P. zwykł prezentować codziennie, zwykł również za jej pomocą przekazywać swoim kocim poddanym- informację o tym jak wielce obojętni są dla tej puchatej kociej persony. 
Teoria okraszona zdjęciami: 

"Przybywam z kosmosu: UMRZYJ TERAZ"

"Odejdź z tym aparatem, a najlepiej: UMRZYJ TERAZ"

"Zrobiłaś zdjęcie mojego tyłka?? UMRZYJ TERAZ"

"Po prostu.... UMRZYJ TERAZ!"

czwartek, 25 października 2012

Kocia sypialnia.

Frodo P. zadomowił się szybko. Pierwszy tydzień w nowym domu spędził pod łóżkiem Martini, jednak delikatnie zachęcany zwiedzał coraz odważniej coraz to szersze połacie mieszkania. Postanowił również, że będzie sypiał tak, jak na prawdziwego kota przystało - w najdziwniejszych możliwych miejscach... oraz pozach.Sprawdziło się więc powiedzenie, że nieważne ile kupisz kotu domków i leżanek - on i tak będzie spał TAM GDZIE CHCE. Frodo P. przejawiał przy tym typową kocią właściwość przyjmowania kształtu naczynia w jakim się obecnie znajdował.
Dla przykładu pokażę Wam kilka archiwalnych zdjęć z pierwszych tygodni Froda P. w nowym domu:


Pierwszym miejscem wypoczynku, które pokochał bardziej niż inne była miska na pranie. 

Do tego miejsca przymierzał się już długo, ale sądził, że zmieści się tam cały.

Czasem spadał z leżanek, ale zupełnie mu to nie przeszkadzało w kontynuacji odpoczynku.

Uwielbiał się przytulać :) 

Uwielbiał również się wyginać zajmując pół kanapy. 



Podczas choroby, o której pewnie kiedyś napiszę Frodo P. lubił sypiać w transporterze, chyba czuł się tam najspokojniej i najbezpieczniej.

wtorek, 16 października 2012

Przypadek- życiowy rewolucjonista.

Urodził się w bliżej nikomu nieznanej hodowli małych włochatych kuleczek i w zasadzie nie do końca wiadomo jak to się stało, że trafił pod opiekę narzeczonej Beavisa. W nowym domu okazało się jednak, że życie wśród innych kotów, a także psów i niekiedy ludzi nie jest łatwe, a konkurowanie o uwagę nowej Pani nie leży w indywidualistycznej naturze Froda P.
Frodo P. przez pierwsze miesiące swojego życia trzymał się na uboczu zwierzęcej ferajny po cichu marząc o kochającej Pani (lub Panu), która posiadałaby tylko jego jednego i kochała go może nawet trochę za bardzo..... Tutaj właśnie w życie Froda P. wkracza Przypadek-niestrudzony mąciciel ludzkich, oraz kocich losów......
Przypadek sprawia, że w sylwestrową noc Lola, mająca wówczas jedynie mgliste pojęcie o istnieniu Froda, poznaje Jagę - puchatą, rudą, mruczącą i rozbrykaną kocicę, która o 180 stopni zmienia Loli pogląd na koty i sprawia, że zapragnie ona zostać kocią mamą.
 Dziełem Przypadku jest również rozmowa, którą kilka dni później odbywa Lola z Beavisem i Martini, a efektem tej rozmowy okazuje się przeprowadzka Froda P. do nowego domu..... Domu Loli i Martini i Młotini.
Od tego czasu życie Loli miało wypełnić mruczenie i bliżej nieokreślone uczucie ciepła na żołądku nie pochodzące bynajmniej od przejedzenia... Lola została jedną z trzech kocich matek, życie Froda P. zmieniło się diametralnie (o ile diametralną można nazwać zmianę lokalizacji kuwety, miejsc, w których się sypia oraz człowieka, który go karmi i czesze).
Przypadek skakał z radości odnotowując kolejny sukces życiowego rewolucjonysty.